A w sypialni przez przypadek króliuje pomarańcz, czerwień i czerń. Wyszło z przypadku. Po wcześniejszej właścicielce mieszkania pozostała czarna szafa. Mąż wybrał łóżko w czarnym obiciu, a ja narzutę w kolorze czerwieni i pomarańczu. Do tego doszły czerwone zasłony i firanki, sznurki, pomarańczowe. A na koniec łóżeczko, które nie jest czarne, ale pościel syneczka pasuje, bo pomarańczowa :)
A w czasie niemocy twórczej powstał mały igielnik, który nie będzie używany zgodnie ze swoim przeznaczeniem, ale jako ozdoba... Jeszcze nie wiem w jakim miejscu, ale... Ale taki mam na ta chwilkę kaprys, bo żal mi go schować do pudełka z nicmi i wyszywankami .
Piękne damy - bardzo eleganckie i ten pomarańcz - wspaniale pasuje. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziekuje :)
OdpowiedzUsuń