Koniec! Miala byc chwilka odpoczynku!!
Jak bylam mala albo i nie tak bardzo mala to przyznam, ze nie lubilam kwiatow... Dziwnie to brzmi, ale ja wiem, ze tak bylo. Ta pielegnacja... Podlewanie, naworzenie, obrywanie suchych listkow... A dzis nie wyobrazam sobie bez nich mieszkania... Jest wtedy takie puste...
Kwiaty jakie mam w domu to tylko takie, ktore mnie sie podobaja. Nie ide za moda i nie lece do kwiaciarni po nowosci. Moje kwiaty musza spelniac jeden najwazniejszy warunek: Musza byc wytrzymale z pwowdu wyjazdow do Polski...
A i drugi warunek... Albo je dostaje albo "kradne" pod okiem wlasciciela zasczepke :) Ponoc takie najlepiej rosna :)
Kradziony :)
Dostalam od meza:) Dawno...
Juz przekwitaja i niedlugo do ogrodu zostana wysadzone.
Kolory specjalnie dla meza, choc ja wole cieple barwy.
Wszystkie dostalam. Jak ktos wie jak pielegnowac
ten z prawej to czekam na rade :)
ten z prawej to czekam na rade :)
Podarowany od znajomej.
Od mamy...
Kolejny skrzydlokwiat. Ponoc to kwiaty, ktore nie wysychaja, nie umieraja. Rosna jak szalone. Ten w moim domu jest drugi. Wczesniejszy byl tak ze mna zwiazany, ze jak mialam problemy ze zdrowiem to obumarl...
Wierzy w cos takiego? Nie wierzyc? Sama nie wiem....
A to skrzynka z sadzonkami do ogrodu... Cos kiepskie sa... Ale co im sie dziwic jak pogoda nie sprzyjala :)
Lece do ksiazek... Trzymajcie za mnie kciuki :)
No lec do tych ksiazek a ja jak dobrze wiesz , trzymam kciuki te u rak i te u nog i musisz zdac wszystkie egzaminy.Kwiaty masz sliczne oby nie przechwalic ..dbaj o nie...Pozdrawiam milo .)
OdpowiedzUsuń