Choc przyznam, ze w ostatnim czasie troszeczke przystopowalam. Niedlugo mam dwa egzaminy... Ok, ok dopiero pod koniec kwietnia i w maju, ale dla mnie to ogromne wyzwanie, bo po niemiecku! A ja tego jezyka ucze sie 3,5 roku. Same egzaminy to egzamin z rachunkowosci i egzamin z rozliczania kosztow osob zatrudnionych. Hmm... Nie wiem czy dobrze przetlumaczylam, ale wiecie na pewno o co mi chodzi :) (place, urlopy itp.)
Mimo tego staram sie "zyc" normalnie. Dlatego z moim mezem wybralismy sie w miniona niedziele do muzem. Jesli bedziecie kiedys w Wiedniu to POLECAM!
Muzem nazywa sie "Dialog im Dunkel" ("Dialog w ciemnosci").
Powiem tak... Jestem nadal pod wrazeniem. Weszlismy do muzeum i tylko wiemy jak wyglada kasa, poczekalnia i toaleta :) Gdyz zwiedzanie odbywa sie w calkowitych ciemnosciach i ma sie tylko laske dla niewidomych, swoje uszy, nos i rece za przewodnikow. Oprocz tego jest osoba prowadzaca, ale i tak idzie sie samemu, potyka, maca... A w srodku czeka na was... sklep i wiele innych rzeczy. Ale nie chce zdradzic. Wybierzcie sie...
P.S. Zdjecia nie sa mojego autorstwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz