poniedziałek, 20 grudnia 2010

20 grudnia...





I już czwarta niedziela Adwentu za nami... Wczoraj daliśmy sobie prezenty, a raczej naszemu Małemu M, bo my już w sobotę wieczór dorwaliśmy się do swoich. Zdjęć nie mam, bo było wszystko kręcone kamerką dla prababci. Zabawki fajne, ale na Małym nie zrobiły wrażenia. Od kilku dobrych tygodni bawi się miskami na pranie, zakrętkami, wieczkami, plastikowymi pudełkami... I nie w pokoju. Nie, nie, nie. Tylko w kuchni na płytkach, bo tam ładne dźwięki :) Wiem, wiem... dziecko mało wymagające, ale jak się słucha kilka dni pod rząd takiego walenia... Dobrze, że sąsiadka z dołu to przygłuchawa starsza Pani :)


W domu mało świąteczie... Ale i tak się nie mogę doczekać Świąt!! Podróży i domu... Rodzinnego...

A to mój wianek adwentowy... Robiłam go pod kolor choinki ( w ubiegłym roku )... Taki na lata...



A tu ubiegłoroczna choinka.

1 komentarz:

  1. Życzę Ci nadziei i własnego skrawka nieba ,
    zadumy nad płomieniem świecy...
    filiżanki dobrej , pachnącej kawy ,
    piękna poezji i muzyki...
    Radosnych świąt zimowych ,
    odpoczynku i zwolnienia oddechu...
    nabrania dystansu do tego co wokół,
    Chwil roziskrzonych kolędą...
    śmiechem i wspomnieniami !
    Wesołych Świąt !

    Serdecznie życzy...Kasia (xgalaktyka)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...