Ale wiesz... Przychodza takie chwile, ze czlowiek pedzi i chce sie zatrzymac, ale nie moze, traci kontrole nad swoim zyciem i nie widzi jego lepszych stron... A to najgorsze... Mysle, ze w otatnim czasie tak bylo ze mna... Normalnie depresja po tytulem "Nikt mnie nie chce, nikomu nie jestem potrzebna, pracy nie mam, klopoty sie mnoza, dolek umyslowy i finansowy", ale JEST! Jest iskierka nadziei na lepsze jutro, ale chyba niedlugo znowu przygasnie. Jendak juz wiem, ze wtedy trzeba podniesc sie i ponownie walczyc o siebie. Dobrze, ze mam swoich chlopakow.
Z Malym M. przezywam dziecinstwo na nowo. Wczoraj, gdy spadl snieg tak bardzo sie cieszyl, ze az mi oczy lzami radosci sie wypelnily :) Ubral sam buciki zimowe i przez dobra chwile chodzil w nich po mieszkaniu, otwieral drzwi na ogrodek i chcial bez kurtki wyjsc na mrozne powietrze. Wyszlismy wczesniej do przedszkola i zamiast normalnych 10-15 min. szlismy blisko 40, bo bawilismy sie sniezkami. Dzis sniegu nie ma, ale to co bylo wczoraj zostanie na dluzsza chwile ze mna :) I znowu czekamy na snieg.
A co tworczo sie u mnie dzialo? No wiesz... cos tam dlubalam. Pokonczylam hafty sypialniane i teraz jedna ze stron tak sie prezentuje...
Mysle, ze nietrudno zgadnac, ktora jest moja polowa :)
A jeszcze kilka miesiecy temu bylo tak :)
Stylizacja poprzednich wlascicieli. Mebel przeogromny... Lozko wraz z szafami. Teraz jest nasze stare loze malzenskie, ale szafy pozostaly... Mam nadzieje, ze juz niedlugo, choc w mojej wersji nie jest tak zle :) i lubie te klimaty... Dzieki Wam wszytskim za modny styl Chabby Chic :):) Mam dobra wymowke na to, aby jeszcze troche odczekac ze zmiana mebli w sypialnie :)
C.D.N.