Karp taki tylko w święta najlepszy, uszka z grzybami zbieranymi przez tatę, kompot z suszek, kapusta... Tak wszystkiego po troszeczku...
Już jestem z mamą w kuchni i robię pierogi. Zawsze wcześniej robiłyśmy, ale odkąd się wyprowadziłam... Brak mi tego...
Choinki nie mamy, bo zawsze żywą kupujemy, a jak ma nas nie być to szkoda drzewka... Może brzmi to wszystko smutno, ale jednak nie jest tak. Ja bardzo czekam na te Święta!! W ubiegłym roku byliśmy tylko z Dużym M., bo Mały już, już miał się rodzić, ale dopiero 22 stycznia przyszedł na ten świat. 2 tygodnie po terminie!
A w tym roku... Kolędy, dzieci oczekujące na prezenty, biały obrus na stole, ryba w piekarniku... Tęsknie za tym...
A u mnie taka mała choineczka...
Zimowy Misio...
I wianek adwentowy...
Oraz... A to 24 grudnia...
Czesc, milo ze mnie odwiedzilas.nasze doswiadczenia swiateczne sa bardzo podobne, nie dekoruje domu w Holandii bo ok 20 grudnia zwijamy sie w droge do Pl, i wszystko odbywa sie tam,szkoda drzewka...czy mozesz zdradzic gdzie mieszkasz?Niestety nie znalazlam wzmianki na blogu...moze tez w NL???PS.swietnie haftujesz, kiedys na pewno usmiechne sie do ciebie w sprawie wzorow...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń