A tak wyglada Rosa na dzien.. Na niedzielne przedpoludnie :) Postepy sa, ale malo widoczne, bo wszystko jest czerwone :)
Pozostaly czas poswiecilam na maly Perminek. Wybor padl na niego, gdyz jest niewielki i spodobala mi sie jego kolorystyka, ktora i tak musialam sama dobierac, bo nie mialam numeracji :) mysle, ze udalo mi sie uchwycic jego urok.
Jeszcze 3 i bede sie musiala zastanowic nad ich oprawa, bo sa tycie, tycie :)
Zycze Wam milego dzionka :) !!
Faktycznie malusi hafcik, ale jaki uroczy :)
OdpowiedzUsuńW ogóle cudne hafty czynisz, z przyjemnością przespacerowałam się po Twoim blogu i zachwytu końca nie widać :))
Pozdrawiam
Witam serdecznie. Jak ja lubię do Ciebie zaglądać :-)
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten malusi hafcik, a zdjęcie z pudełkiem zapałek perfekcyjne. Podziwiam też Twoją Rosę. Ja właśnie też ją haftuję a właściwie kończę, zostały mi juz tylko róże w bukiecie :-) U mnie to już druga "babeczka" z tej serii. Bardzo obie mi się podobają, szkoda, że nie mam ich więcej.
Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy na blogu.
Dziekuje za te mile slowa :) Babeczka nareszcie ukonczona... Moze niedlugo wezme sie za kolejna... Materialy naszykowane... Ale jeszcze z tej pogody musze korzystac, bo juz sierpien i niedlugo jesien... juz za chwile. Juz ja czuje, bo liscie leca :) i to bedzie czas na robotki...
OdpowiedzUsuń